Zaufaj Sercu

Danica i Heath kręcili się trochę po muzeum zanim znaleźli odpowiednie drzwi. Znajdowały się w okrągłej komnacie, do której można było się dostać przez łuk znajdujący się naprzeciwko wejścia do schowka. Dziewczyna podeszła do wrót i pociągnęła za klamki. Nie chciały drgnąć.

- Zamknięte - zaśmiał się Heath. - Masz klucze?

- Nie - Danica spuściła zrezygnowany wzrok.

Wtedy zobaczyła na posadzce linie. Sprawdziła dokąd prowadzą. Okazało się, że wszystkie są ze sobą połączone. I nie były wyryte tylko na podłodze; znajdowały się także na ścianach, suficie i co najważniejsze - na drzwiach, na których znajdował się także napis ZAUFAJ SERCU.

- Skąd ten dziwny cytat - zastanawiał się głośno Heath.

- Cytat - powtórzyła cicho Danica. - No właśnie! - krzyknęła uradowana. - Kluczem do drzwi nie jest przedmiot, ale piosenka!

- Słucham? - zakpił chłopak.

- Zamek do drzwi konstruowała sama Dobra Wróżka. Piosenka zawierająca te słowa w swojej treści jest kluczem. A jej tytuł znają tylko ci, którzy znają historię Kopciuszka!

Zaczęła głośno wymieniać tytuły. Znała je wszystkie, ale który był właściwy? Skupiła się na historii Elli, i znalazła. Piosenka "Strong" zawierała właśnie te same słowa, które znajdowały się na drzwiach. Stanęła na środku komnaty. Heath przekonany, że koleżanka zwariowała, odsunął się chcąc zobaczyć jej zawiedzioną minę. I faktycznie jak zaczęła śpiewać, nic się nie stało, do póki nie doszła do refrenu. Na dźwięk jej słów, napis zabłysnął i wszytkie linie wyryte w komnacie połączyły się światłem. Drzwi otworzyły się całkowicie w chwili, kiedy Danica skończyła śpiewać.

- Na Zeusa! - zdziwił się Heath, po czym dodał z uśmiechem. - Nie sądziłem, że się uda.

Oboje weszli do środka. Nie wiedzieli, że kiedy za pierwszym razem dziewczyna dotknęła drzwi, włączył się alarm, który sprawił, że Dobra Wróżka podeszła do swojego monitora, z którego wszystko widziała. Do samego końca nie mogła uwierzyć, że komukolwiek udało się wejść do środka. Do tej pory była pewna, że kod do zamka był nie do odgadnięcia. Wiedząc, że działał tylko na królewski głos, zaczęła się zastanawiać, ale nie miała żadnego pojęcia kto mógłby być matką Danici.

Schowek był długim pomieszczeniem, do którego prowadziły schody w dół. Wszędzie stały regały z przeróżnymi magicznymi przedmiotami - kolekcja Dobrej Wróżki.

- Czego szukamy? - spytał Heath.

- Zielony lub matowy kamień. Waży około kilograma.

- A co to takiego?

- Znajdź, to ci powiem - Danica odwróciła się do niego i stanęła. - Ten kamień jest dla mnie ważny. Potrzebuję go.

- Dlatego chcesz go ukraść? Sądziłem, że chcesz być tą dobrą.

- Bo tak jest - odetchnęła i objęła się ramionami. - Nie rozumiesz.

- Więc mi wyjaśnij - podszedł bliżej.

- Dobra Wróżka chowa tu wszytko co ma jakikolwiek związek z magią. Są tu zarówno złe, jak i dobre rzeczy. I ja szukam tego dobrego. Nie jestem w stanie zrobić nim nikomu krzywdy.

- Jeden kilogram jest niebezpieczny, jeśli chcesz go na kogoś zrzucić - uśmiechnął się szeroko.

Danica cicho się zaśmiała. Za chwilę jednak oboje zaczęli szukać kamienia. Przedmiotów było tak dużo, że po pewnym czasie Heath zastanawiał się, czy się nie zgubili. Widzieli tam laleczkę voodoo i medalion Dr. Faciliera, popękane lustro Gothel (Gertrudy) i eliksiry Urszuli.

- Chyba znalazłem! - krzyknął w końcu Heath.

Danica szybko do niego przyleciała. Chłopak wskazał na przedostatnią półkę. Leżał tam nieregularny, matowy kamień.

- To ten - ucieszyła się. - Podsadź mnie.

Nie minęła sekunda jak Danica siedziała na ramieniu Heatha. Trzymał ją za biodra i nogi, żeby nie spadła.

- Jak ty...? - zdziwiła się przytrzymując się jego niebieskich włosów.

- Trochę siły mam - uśmiechnął się.

Danica lekko zarumieniona odwróciła twarz i sięgnęła po kamień. Gdy wróciła na ziemię, ruszyła w kierunku jednego z blatów stojących w korytarzu po środku regałów i odcieła kawałek szmaragdu.

- Tyle ci wystarczy? Myślałem, że zabierzesz cały - Heath podszedł do niej z rękami w kieszeniach spodni. - Teraz wytłumaczysz co to jest za kamień?

- To Szmaragd Auradonu. Klejnot Avaloru pozwala rozmawiać ze zwierzętami, a szmaragd pozwala na zmianę istoty w dowolne zwierzę.

- Chcesz go wykorzystać do własnych celów?

- Mal nie jest tak potężna jak Diabolina. Szmaragd zaoszczędza czas przemiany.

- No to spadajmy, zanim ktoś się zorientuje, że ktoś tu wszedł - zażądał Heath.

Kiedy oboje opuszczali schowek, Danica zauważyła coś w jednym z korytarzy. Podeszła tam i zobaczyła parę liliowobłękitnych skrzydeł. Niżej widniał napis SKRZYDŁA JANE.

"Ona ma skrzydła" - zrozumiała dziewczyna. - "Jej mama je po prostu zabrała i ukryła, bo nie chciała, żeby jej córka miała jakiś związek z magią".

Komentarze